Ostatnio mam mętlik w głowie. O ile w tamtym roku grałem dość mało, o tyle ten rok jest prawie cały przegrany.
Dlaczego tak się dzieje?
Bo nie mam ciekawszego zajęcia?
Książek nie będę czytał. Dla mnie to marnowanie kasy i zbieranina kurzy. To jednorazowa przyjemność.
Przez głowę przechodziły myśli o nauce programowania lub tworzenia stron. Meh… Nie wierzę w mój sukces w żadnej z tych dziedzin. To po co?
Chwilowo jestem w takiej próżni. Jest tu wszystko i nic. Szukam własnego ja.
Wczoraj nie włączyłem konsoli nawet na minutę. Źle mi z tym? Nie. Dobrze by było jednak zagospodarować ten czas. W przeciwnym razie wracam do gier. Nic tu po mnie.