Zawiedziony?

Powiem szczerze i bez ogródek. Mimo, że się – po części – tego spodziewałem to czuję się w jakiś sposób zawiedziony.

Termin potwierdzenia przybycia na nasz ślub zbliża się nieubłaganie. I wiecie co? W ostatnich dniach odmówiło aż kilkanaście osób.

W pierwszej wersji naszej listy gości było ok 120 osób. Oczywiście bez dzieci (tylko czworo najbliższych nieletnich). Po wielu przemyśleniach i korektach zmniejszyliśmy listę zaproszonych do 103. Do tego +4 osoby fotograf, kamerzysta, wodzirej, dj, za których jedzenie i stolik także musimy dodatkowo płacić, więc tak naprawdę wliczamy ich do listy gości.

108 osób (-4)

W tej chwili mamy potwierdzone przybycie 49 osób. AŻ 18 osób Nam odmówiło przybycia. Z takiej czy innej przyczyny. Z tego 11 osób to „z mojej strony”.

Jestem zawiedziony. POIRYTOWANY. W takich chwilach widzimy komu na Nas zależy, a kto ma gdzieś.

„KUMPLE”? „PRZYJACIELE”?!

Gdy zapraszasz kogoś takiego na NAJWAŻNIEJSZY DZIEŃ W SWOIM ŻYCIU i w odpowiedzi słyszysz „Przyjdę jak będę miał z kim„… Brakuje mi słów. To przyjdziesz dla swojej osoby towarzyszącej czy dlatego, by być przy mnie w takim dniu?

Aż mi brakuje słów i uzmysławia to, kogo mam zlać i ignorować. Nie mam chęci, czasu i sił w życiu na takie „znajomości i przyjaźnie”. Dziękuje.

Zostało jeszcze kilka dni na to, bym mógł oszacować w mocnym przybliżeniu ilu będzie weselników. Niestety… Jestem nastawiony na to, że może jeszcze odmówić nawet 20 osób!

Wynik może być różny i zaskakujący… Czyżby okazało się – koniec końców – że przy zaproszonych 108 osobach zostanie tylko 65?

Leave a comment

Design a site like this with WordPress.com
Get started